U nas Cristiana nie będzie 

Ciężko daje się plusa za taką wiadomość.

Wszystko zależy od formacji kapłanów. Ludzie nie będą bronić udawanki. Więc kapłani (biskupi w pierwszej kolejności, bo dają przykład) muszą być prawdziwi, czyli święci. Inaczej owce nic nie zrobią. W Irlandii kapłani są rozdarci i stąd jest tam tak, jak jest. 

No ale żeby być świętym nie można się niczego bać. Czyli znowu wracam do tego "nie lekajcie się....[kapłani]".

Plus. Pytanie czegoś jakby retoryczne. Dla mnie ważniejsze pytanie, czy i jak zachowamy wiarę i kurs na ... subito sancto?

Oczywiście, że ortodoksja jest NIEDORUSZENIA na hruncie intelektualnym i wrogowie Kościoła nawet tego nie próbują. Przenosza dyskusję na grunt psychologii i socjologii i to jest ta pułapka, w którą wpadają osoby uważające, że "warto rozmawiać". Ten cały dialog z heretykami, Żydami i poganami należałoby z miejsca zlikwidować, bo to jest właśnie ten cichy trąd, przez który dusze umierają.

Jak w zapsach...

Re: ArGut

Być może. Tak czy inaczej, kierunek jest dość jasno określony: Kościele, bój się nas! Choć pamiętajmy, że Bóg działa przez ludzi i wydarzenia: vide Casus Hioba. Mieliśmy już tyle okazji do przeprowadzenia oczyszczenia Kościoła w Polsce, i żeśmy z nich średnio skorzystali.

Re: ParysvelParwowski

Patrzę właśnie na wiadomości odnośnie kalwinizmu w Holandii. Ależ tam jest rozwarstwienie! Nie znam szczegółów, ale widzę tez i u nas podobną tendencję. Choćby w narracji: kościół krakowski/łódzki/toruński; brak rzeczywistego lidera pośród hierarchów i wiele innych. Gdybym był królem, to bym rzekł: połowę królestwa daje temu, kto zdemaskuje działających z rozmysłem polaryzatorów w Kościele Katolickim w Polsce. Byli tacy podczas soboru watykańskiego II, a więc globalnie, są z pewnością więc i tacy, co działają lokalnie. Świetnie to Pan Magazynier zlokalizował ogólnie: intrygi, gierki.

Re: OjciecDyrektor

Pełna zgoda! Choć dziś nie jest to łatwe. Zwłaszcza, kiedy jesteśmy wszyscy świadkami tego, co dzieje się w przestrzeni publicznej odnośnie nawalanki w duchownych. Oprócz tych rzeczywiście winnych naruszeń, czy przestępstw, są tacy, którym „prewencyjnie” można „przyklepać” to i owo.

Re: Alfatool

Przywołując Cristiadę nie miałem oczywiście na myśli skali i formy, z jaką zmierzyli się katolicy w Meksyku. Natomiast cieszę się, że Pan wyabstrahował esencję nawiązania do Cristiady: na co nas stać, jako katolików w Polsce, w obliczu wyzwań, z jakimi mamy aktualnie do czynienia?

Re: Magazynier

To pytanie do każdego z nas, katolików. Mnie ostatnio nachodzi myśl, że dużo za mało robię. A jak już, to działam tam, gdzie łatwiej osiągnąć wyniki.

Od czasów Wundta mamy kombajn miażdżący chyba prawie wszystko, co stworzone, a co ma dopomagać nam w poznawaniu Prawdy. Socjologizowanie, psychologizowanie, zabawy lingwistyczne, reinterpretowanie czy wręcz pisanie historii na nowo – to wszystko już było. Problemy zaczynają się zawsze wtedy, gdy człowiek zaczyna Boga uważać za swego wroga, rywala w drodze do spełnienia. Gdy tymczasem jedynie ON wie, jak nas doprowadzić do owego spełnienia i odkrywa nam na tyle tą drogę na ile w danym momencie jesteśmy zdolni ją przyjąć, pojąć.

Przed Meksykiem jeszcze była Portugalia.

Departament IV był, jest i będzie. Niekoniecznie formalnie. Naszym zadaniem jest przypominać o jego istnieniu w kolejnych wcieleniach. To jest program minimum. Niestety brak jest wyraźnego informowania ze strony KK, że walka trwa nadal i wszyscy są na froncie, chociaż tego mogą nie wiedzieć. Sama modlitwa do św. Michała Archanioła na koniec mszy może być niewystarczająca. Zresztą, nie we wszystkich diecezjach w Polsce jest praktykowana. Nie wiem dlaczego, bo sytuacja jest poważna.

Absolutnie w punkt.